Wdrożenie consent mode w wersji drugiej było w marcu tematem odmienianym przez wszystkie przypadki. Czym jest nowy standard zbierania zgód użytkownika, jak go wdrożyć, jak dostosować witryny czy prowadzone działania marketingowe do nowego porządku – te pytania dominowały w newsletterach i różnego rodzaju materiałach dotyczących działania w świecie online.
Osoby pracujące szczególnie z systemem reklamowym Google Ads dość szybko odkryły, jak istotne jest prawidłowe wdrożenie trybu zbierania zgód. Puste listy odbiorców, spadki ruchu, problemy z pomiarami konwersji – nawet konwersji rozszerzonych – to tematy, które rozgrzewały fora i grupy branżowe.
Można by jednak powiedzieć: „Najgorsze za nami, teraz można odetchnąć”. Najpierw jednak musimy mieć pewność, że po zmianach dane zbierane są prawidłowo. Jak to sprawdzić? Metod jest kilka. Przyjrzyjmy się najpopularniejszym.
Czy consent mode działa? Sprawdzenie z Google Tag Assistant
Dość prostą metodę sprawdzania poprawności wdrożenia consent mode zaprezentował w swoich materiałach suport Google.
Co będzie potrzebne przed rozpoczęciem weryfikacji:
– zalogowanie do konta Google mailem, z którego korzystamy do obsługi wszystkich usług Google (wymienionych poniżej)
– posiadanie połączenia witryny z usługami Google (tag Google pochodzący, np. z usługi Analytics 4, Google Ads lub Google Tag Manager)
Jak sprawdzić działanie consent mode:
- Otwórz Tag Assistant: https://tagassistant.google.com/
- Jeśli witryny nie ma na liście poniżej „Domains”, klikamy pole „Add domain”, wpisujemy pełny adres swojej witryny i potwierdzamy „Connect”:
- Witryna otworzy się w nowej karcie. Jeśli pojawi się baner ze zgodami na zbieranie danych, nie zaznaczajmy jeszcze swoich zgód. Możemy wrócić do tego później.
W adresie zobaczymy potwierdzenie, że tryb debugowania jest uruchomiony:
Wracamy do okna Tag Assistant i potwierdzamy połączenie:
Jeśli Tag Assistant jest blokowany (z powodu braku dostępu lub innych ustawień przesyłania danych), nie skorzystamy z tej metody. W takim przypadku przechodzimy do drugiej metody opisanej w drugiej części poradnika (która już wkrótce na naszym blogu).
- W kolumnie po lewej widzimy szereg zdarzeń, które zostały wywołane po wczytaniu strony. Wybieramy pierwsze z nich opisane jako „Consent”:
Następnie w polu API Call rozwijamy całość skryptu:
Jest to pierwszy zapis dotyczący przesyłania danych po wejściu użytkownika na stronę. Dane są automatycznie oznaczone jako nieprzesyłane. Jest to ustawienie prawidłowe – użytkownik wchodzi na stronę pierwszy raz i nie zaznaczył jeszcze żadnych zgód.
Możemy otworzyć także sekcję Consent, gdzie zobaczymy te same dane w postaci czytelniejszej tabeli:
Połowa sukcesu za nami. W następnym kroku sprawdzimy, czy dane są przesyłane po zaznaczeniu wybranych zgód. Teraz możemy wrócić na stronę i zaznaczyć zgody, jeśli nie zostało to wykonane wcześniej.
- W lewym menu wybieramy najbardziej aktualne zdarzenie dotyczące zgody i ponownie rozwijamy pole API Call lub zakładkę Consent:
Dane automatycznie oznaczone jako zablokowane do przechowywania po wyrażeniu zgód są już dostępne („granted”).
W ten sposób potwierdziliśmy, że consent mode prawidłowo przekazuje dane użytkownika w naszej witrynie.
Jest to metoda stosunkowo prosta, ale nie najdokładniejsza. W części drugiej pokażę, jak wykonać weryfikację działania consent mode bezpośrednio na witrynie, korzystając z narzędzi dla deweloperów. Ale bez obaw, to tylko brzmi tak groźnie – gwarantuję, że poradnik jest przejrzysty i wsparty screenami i wyjaśnieniami.
Z branżą SEM związana od niemal 10 lat. Pierwsze kroki w świecie digital marketingu stawiała w SEO i content marketingu, stopniowo przesuwając zainteresowania w stronę PPC. Stawia na wydajność i rentowność prowadzonych działań, szuka rozwiązań dopasowanych do specyfiki projektu. Uwielbia rozmowy z ludźmi, dobrą lekturę, muzykowanie i dziewiarstwo ręczne.