7 grzechów głównych branży SEO w Polsce

Blog page

Na skuteczne działania mające na celu wypromowanie produktu czy też usługi klienta składa się wiele czynników. Jednym z ważniejszych jest współpraca z klientem na jasnych, uczciwych i partnerskich zasadach. Wielokrotnie spotykałem się z nieuczciwymi praktykami różnych agencji, które zajmują się marketingiem internetowym. Najczęściej takiej informacje przekazywali sami klienci, a to niestety wpływa mocno na postrzeganie całej branży. Dlatego uważam, że warto nagłaśniać wszystkie grzeszki branży, a z pewnością wszyscy na tym skorzystają.

Wśród wielu sprawnie zarządzanych agencji, które przynoszą wymierne korzyści dla swoich klientów są też takie, których działania opierają się m.in. na niewiedzy klientów (co zresztą ma miejsce chyba w każdej branży). Co jednak wyróżnia nasz polski rynek, to to, że praktyki takie nie są spotykane tylko w małych, jednoosobowych firmach, ale także tych największych, zatrudniających setki osób, czy też obsługujących duże korporacje. W poniższym wpisie nie będę wskazywał żadnej z firm, ale pewnie każdy z Was jest w stanie podać przynajmniej jedną, która poniższe praktyki stosuje.

1.     Kruczki w umowach.

Największa chyba patologia polskiej branży marketingu internetowego. Wykorzystywana jest niewiedza klientów, a także to, że mało kto czyta umowy.

Wymienić należy chociażby kilka, choć tych zapisów jest znacznie więcej:

a)    długie okresy wypowiedzenia sięgające 6 miesięcy, bądź nawet kilkunastu miesięcy. Często, mimo braku rezultatów działań agencji, klient nie może umowy rozwiązać, bądź jej szybsze rozwiązanie wiąże się w wysokimi karami umownymi, które musiałby zapłacić;

b)   ukrywanie kosztów – powiązany z powyższym punktem zapis w umowach, który dotyczy wszelkiego rodzaju opłat startowych, optymalizacyjnych itp., które to klient dostaje „gratis” ale jak tylko chce rozwiązać umowę, bądź coś zmienić, to umowa daje możliwość naliczenia tej, często mocno naciąganej opłaty;

c)    brak odpowiedzialności agencji za działania – agencje często dodają zapis o braku odpowiedzialności za szkodliwe działania – oczywiście podobny zapis jest możliwy, ale w przypadku zmian w algorytmach, a nie działań, które już z góry niosą ze sobą ogromne ryzyko kary ze strony Google;

d)   zapisy zapewniające ochronę interesów agencji, z małym poszanowaniem praw klienta – działamy na rzecz biznesu klienta, nie odwrotnie. Umowa powinna gwarantować wszelkie aspekty związane z ochroną choćby domeny klienta, jako części jego biznesu i marki. Agencja inwestuje środki i czas, klient często inwestuje sukces swojego biznesu;

e)    dodatkowe zapisy zapewniające możliwość umieszczenia linku z anchorem na stronie klienta – albo do strony agencji, albo co gorsza do innej strony pozycjonowanej przez agencję.

2.     Fałszowanie efektów działań marketingowych.

Pokazywanie wyników lokalnych dla fraz ogólnopolskich, czy też nabijanie odwiedzin na stronach różnymi automatami, to tylko niektóre ze sposobów, które stosują niektóre firmy, aby zamazać brak efektów swojej pracy. Skrajnym przypadkiem tutaj jest choćby ręczne wprowadzanie pozycji w „monitoringu” pozycji fraz online.

3.     Brak informowania klienta o ryzyku związanym z pozycjonowaniem.

Klient zawsze powinien zostać poinformowany o ewentualnych negatywnych skutkach działań SEO. Każde działania związane z pozycjonowaniem, to sztuczne wpływanie na pozycje w wynikach wyszukiwania, a więc są naruszeniem wytycznych Google dla Webmasterów. Stąd też, nawet te określane mianem White Hat SEO, mogą przynieść karę dla strony. Nie da się działać w 100% zgodnie z wytycznymi, bo wtedy sami nie zdobylibyśmy żadnego odnośnika prowadzącego do pozycjonowanej strony, należy jednak prowadzić działania, które są wysokiej jakości, z dobrej jakości treściami.

4.     Spam.

Podejmowanie działań i używanie technik, o których z góry wiadomo tyle, że prędzej czy później przyniosą karę w postaci filtru bądź bana w wyszukiwarce. Oczywiście, jeżeli taka jest strategia, wspólnie z klientem ustalamy taką strategię. Klient jest gotowy do zmiany domeny i nie chce w oparciu o nią budować swojej marki, to nie ma przeciwskazań, gorzej jak jest inaczej…

5.     Brak opieki specjalisty.

Rozmawiając z potencjalnymi klientami, często przewija się wątek braku dialogu miedzy klientem a firmą. Wszystko jest dobrze do momentu podpisania umowy. Z klientem rozmawia i wyjaśnia wszelkie kwestie wyszkolony specjalista ds. sprzedaży, a po podpisaniu umowa i projekt trafia do praktykanta. No i tutaj zaczynają się schody – brak kontaktu, brak wiedzy, trudności choćby z wprowadzeniem drobnych zmian na stronie klienta. Kontakt ogranicza się do wystawiania faktur, no bo przecież kasa musi się zgadzać.

6.     Wciskanie kitów o gwarancjach, efektach, partnerstwie z Google.

Cały czas funkcjonuje w branży wiele mitów i kitów, które wciskane są klientom, a klienci, nie znając faktów, łapią się na frazesy marketingowe. Oto kilka z nich:

a)    Gwarancje – nikt nie jest w stanie dać gwarancji osiągnięcia danego efektu w danym czasie w wyszukiwarce. Google się zmienia, nie wiemy, jak za miesiąc, dwa, pół roku będą wyglądały wyniki wyszukiwania czy też sposób prezentowania w wyszukiwarce reklam AdWords. Nikt nie wie, jakie algorytmy będą decydowały o tym, że jedna ze stron będzie wyżej w Google – gwarancje może dać co najwyżej firma Google, żadna inna.

b)   Partnerstwo z Google (SEO) – nie ma i raczej nie będzie certyfikatów związanych z pozycjonowaniem wydawanych przez Google. Mamy certyfikację związaną z AdWords, jednak chwalenie się przez agencje partnerstwem z Google w pozycjonowaniu jest po prostu kłamstwem.

c)    Efekty po dwóch tygodniach – na szczęście coraz mniej wykorzystywany frazes, bo po prostu jest to niemożliwe. Na efekty dla fraz o średniej konkurencyjności trzeba czekać około 2-3 miesięcy, dla tych trudniejszych od pół roku do roku. Oczywiście, część firm stosuje jeszcze SWL, czy inne techniki, które pozwolą co prawda osiągnąć efekty szybko, ale równie szybko taka strona może te pozycje stracić już na zawsze.

7.     Dobór nieodpowiedniej strategii, słów kluczowych, brak optymalizacji.

Źle dobrana strategia czy też słowa kluczowe, nawet po osiągnięciu wysokich pozycji nie przyniesie klientowi wymiernych efektów. Będzie na wysokich pozycjach, ale na frazy, które nie zwiększą sprzedaży w jego sklepie, czy też nie wpłyną na rozpoznawalność produktu, który oferuje. Zawsze konieczny jest dialog z klientem, omówienie celów pozycjonowania, czy też reklamy w linkach sponsorowanych. Niezbędnym elementem skutecznej kampanii jest też wdrożenie odpowiedniej optymalizacji SEO, a jak pokazuje wiele przykładów, wiele firm o tym zapomina.

Z pewnością nie są to wszystkie grzechy czy grzeszki naszej branży. Pozycjonowanie podlega nieustającym zmianom, wynikającym z ciągłych modyfikacji algorytmu wyszukiwarki Google. Walka pozycjonerów z monopolistą trwa, jednak nie można zapominać, że często działamy na rzecz biznesu klienta i to od naszych działań, ich jakości i efektywności zależą zyski klienta. Na naszych barkach spoczywa nierzadko duża odpowiedzialność ale też powierzane jest nam zaufanie klientów, którego nie powinniśmy w żaden sposób nadszarpywać. Im bardziej relacje z klientem oparte są na zasadzie partnerstwa, tym lepiej dla każdej ze stron.

Paweł Sądaj

Szef wszystkich szefów. Na jego głowie leży zarządzanie "kreatywnym zamieszaniem" jakim jest Netim. Optymalizacja czasu pracy i nadanie priorytetów zadaniom to główna idea przyświecająca Pawłowi. Z zamiłowania piłkarz.