Facebook chce zatrzymać użytkowników, którzy rezygnują z posiadania kont z powodu ogromnej ilości śmieciowych treści. Najnowsze zmiany mają na celu ułatwienie użytkownikom serwisu dotarcie do przydatnych informacji. Na pewno część wydawców będzie musiała nieco bardziej się wysilić lub wyłożyć kasę na reklamę, aby trafić z komunikatem do większego grona odbiorców.
Walka z click-baitingiem
Click-baiting to posty typu „Takiego zakończenia nikt nie przewidział. Zobacz jak to się stało…”. Chwytliwe zajawki mają na celu zachęcenie odbiorcy do kliknięcia w link. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że takie posty często nie maja wiele wspólnego z treścią, do której kierują, albo są po prostu spamem. Określenie zgodności contentu będzie możliwe na podstawie dwóch czynników – klikalności i czasu, który spędzimy czytając treści pod linkiem. Jeżeli szybko powrócimy do Facebooka, prawdopodobnie artykuł nie spełnił naszych oczekiwań lub opis był niezgodny z treścią docelową. Nieuczciwe praktyki są mocno krytykowane przez użytkowników Facebooka jak i przez innych wydawców. Rozprawienie się z tzw. click-baitingiem powinno przyczynić się do poprawy jakości treści na Facebooku. Ucierpieć mogą tabloidy, posługujące się sensacyjnymi nagłówkami i serwisy takie jak Kwejk, Demotywatory, Joe Monster i inne, do których często wchodzi się z poziomu Facebooka, aby obejrzeć grafikę lub krótki filmik. Taka czynność trwa zazwyczaj kilka sekund a przez to Facebook może stwierdzić, że przekazywana informacja nie jest atrakcyjna.
Format publikowanych linków
Kolejną istotną zmianą jest promowanie postów z linkiem w formie miniaturki silniej niż postów z grafiką i linkiem zawartym w opisie. Przeprowadzone przez Facebooka badania wykazały, że jego użytkownicy preferują formę linków z miniaturą i początkiem artykułu. Dzięki takiej formie mają pewność co kryję się pod linkiem. W związku z tym ten format ma otrzymać większy priorytet i będzie trafiał do szerszego grona odbiorców. Skorzystać mogą sklepy i wydawcy, którzy chcą promować na Facebooku własne produkty.
Facebook stawia coraz twardsze warunki. Efekty zmian zaobserwujemy w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Miejmy nadzieję, że selekcja informacji uprzyjemni korzystanie z Facebooka i nie zaszkodzi uczciwym wydawcom.
Szef wszystkich szefów. Na jego głowie leży zarządzanie "kreatywnym zamieszaniem" jakim jest Netim. Optymalizacja czasu pracy i nadanie priorytetów zadaniom to główna idea przyświecająca Pawłowi. Z zamiłowania piłkarz.
Małe sprostowanie, nie Joy Monster a Joe Monster
Dzięki 😉 Poprawione
Oby z tym ocenianiem wartościowych postów nie było jak z newsfeedem, bo też wiele się mówiło i wyszło, co wyszło.
I tak pewnie będzie wystarczyło wyłożyć kasę, żeby ominąć te zasady 😉
Może do właśnie tego ta zmiana dąży
Facebook powoli zacieśnia pole działania, zupełnie jak Google. Zobaczymy, czy ich nowe funkcjonalności nie spowodują wielkiego spadku użytkowników z Europy/Ameryki.
Ważną zmianą jest też możliwość promowania wydarzeń w ciekawszej formie. Już nie tylko w prawej kolumnie, ale też w formie aktualności wyświetlanych w newsfeedzie oraz możliwość wyświetlenia statystyk wydarzenia. Myślę, że to cieszy najbardziej 🙂
No i już we wstępie wyjaśniasz, że wcale nie chodzi o odchodzących użytkowników, ale o utrudnienie marketingu firmom, które teraz będą musiały za to płacić, przez co wszystkie reklamy na facebooku zdrożeją 🙂