Czym jest thin content i jak sobie z nim poradzić?

Blog page

Thin content to jedno z największych wyzwań, z jakimi muszą się zmierzyć specjaliści SEO i właściciele stron internetowych. To termin, który budzi obawy wśród marketerów, ale co tak naprawdę kryje się za tym pojęciem? Dlaczego Google tak bardzo nie lubi thin content i jak można go uniknąć?

Thin content – co to?

Thin content to treść o niskiej jakości, która nie dostarcza użytkownikom wartościowych informacji. Mówiąc prościej, są to strony internetowe, które zawierają mało oryginalnej, unikalnej lub użytecznej treści. Google definiuje thin content jako zawartość, która nie spełnia oczekiwań użytkowników i nie odpowiada na ich pytania czy potrzeby.

Przykłady thin content mogą obejmować strony z minimalną ilością tekstu (np. kilka zdań na całą stronę), duplikaty treści (skopiowane z innych stron lub powielone wewnątrz witryny), automatycznie generowane treści niskiej jakości, strony przekierowujące (doorway pages), treści niepowiązane z tematyką strony, czy strony z nadmierną ilością reklam i małą ilością oryginalnej treści.

Przykłady thin content 

  1. Strony z minimalną ilością tekstu – to jeden z najbardziej oczywistych przykładów thin content. Wyobraźmy sobie stronę produktową, która zawiera tylko zdjęcie produktu i kilka zdań opisu. Taka strona nie dostarcza użytkownikowi wystarczających informacji, by podjąć decyzję o zakupie. Nie odpowiada na potencjalne pytania klientów, nie przedstawia szczegółowych specyfikacji ani nie porównuje produktu z innymi opcjami. Z perspektywy Google, taka strona ma niewielką wartość informacyjną.
  1. Duplikaty treści – to kolejny poważny problem. Może to dotyczyć treści skopiowanych z innych stron internetowych lub powielonych wewnątrz tej samej witryny. Przykładem może być sklep internetowy, który używa tego samego opisu produktu dla wielu podobnych przedmiotów, zmieniając tylko nazwę i cenę. Takie podejście nie tylko nie dostarcza unikalnych informacji o każdym produkcie, ale także może prowadzić do problemów z indeksacją, gdy Google musi zdecydować, która wersja treści jest „oryginalna”. Więcej o duplikatach treści przeczytasz w naszym artykule: Duplicate content – na czym polega problem kopii treści, jak go rozwiązać i czy zawsze trzeba? 
  1. Automatycznie generowane treści niskiej jakości – to problem, który nasila się wraz z rozwojem technologii AI. Wyobraźmy sobie blog, który używa prostego generatora tekstu do tworzenia artykułów. Takie treści często są niespójne, pełne błędów i nie wnoszą realnej wartości dla czytelnika. Google jest coraz lepsze w wykrywaniu takich automatycznie generowanych treści i może je penalizować.
  1. Strony przekierowujące, znane też jako doorway pages – to strony stworzone głównie z myślą o wysokich pozycjach w wynikach wyszukiwania, a nie o dostarczaniu wartości użytkownikom. Przykładem może być agencja nieruchomości, która tworzy setki stron, każdą dedykowaną jednemu miastu lub dzielnicy, ale wszystkie zawierają praktycznie tę samą treść z drobnymi zmianami. Takie strony nie dostarczają unikalnych, wartościowych informacji i są uznawane przez Google za manipulację wynikami wyszukiwania.
  1. Treści nierelewantne dla tematu strony – to kolejny przykład thin content. Wyobraźmy sobie stronę firmową producenta mebli, która nagle zawiera artykuły o gotowaniu lub modzie, tylko dlatego, że te tematy są popularne w wyszukiwarkach. Takie treści nie są zgodne z głównym profilem działalności firmy i mogą dezorientować użytkowników oraz algorytmy Google.
  1. Zbyt duże nasycenie frazami kluczowymi – ta praktyka, znana również jako keyword stuffing, polega na nadmiernym używaniu słów kluczowych w treści, często kosztem jej naturalności i czytelności. Wyobraźmy sobie artykuł o butach do biegania, który w każdym akapicie powtarza frazę „najlepsze buty do biegania” po kilka razy, nawet jeśli nie ma to sensu w kontekście zdania. Taka treść nie tylko jest nieprzyjemna w odbiorze dla czytelnika, ale także jest łatwo rozpoznawana przez algorytmy Google jako próba manipulacji wynikami wyszukiwania. Zamiast poprawiać pozycję strony, takie działanie może prowadzić do kar i spadków w rankingach.
  1. Strony z nadmierną ilością reklam i małą ilością oryginalnej treści – to ostatni, ale nie mniej ważny przykład thin content. Wyobraźmy sobie stronę, która ma kilka krótkich akapitów tekstu, a resztę powierzchni zajmują banery reklamowe, pop-upy i inne elementy promocyjne. Taka strona nie tylko odstrasza użytkowników, ale także nie dostarcza wartościowych informacji, które Google chciałoby prezentować w wynikach wyszukiwania.

Thin content a pozycjonowanie

Thin content może mieć poważne konsekwencje dla pozycjonowania strony. Algorytmy Google, takie jak Panda czy Helpful Content, są zaprojektowane tak, aby wykrywać i penalizować strony z niską jakością treści. Strony z thin content mogą doświadczyć spadku pozycji w wynikach wyszukiwania, zmniejszenia ruchu organicznego, obniżenia autorytetu domeny oraz problemów z indeksacją nowych treści. 

Z drugiej strony, strony z wysokiej jakości, wartościowymi treściami mają większe szanse na wyższe pozycje w wynikach wyszukiwania, zwiększony ruch organiczny, dłuższy czas spędzany przez użytkowników na stronie i lepszą konwersję.

Jak tworzyć treści, aby uniknąć thin content?

Jak więc stworzyć treść, która dzięki sporej wartości dodanej dla użytkowników będzie zajmować wysokie pozycje w wyszukiwarkach?

Ważne jest, aby zacząć od przeprowadzenia dokładnego researchu, aby tworzyć treści, które staną się rzetelnym źródłem informacji dla Twojego odbiorcy. Postaraj się także, aby teksty były zaprojektowane w sposób przyjazny użytkownikowi – to znaczy odpowiadające na jego konkretne zapytania i potrzeby oraz napisane zrozumiałym dla niego językiem. Warto także pamiętać o stałej aktualizacji treści.

Zasada E-E-A-T

Zasadą, którą warto stosować, aby uniknąć tworzenia niskiej jakości contentu, jest zasada E-E-A-T:

  • Experience (Doświadczenie), 
  • Expertise (Wiedza specjalistyczna), 
  • Authoritativeness (Autorytet),
  • Trustworthiness (Wiarygodność)

Zasada E-E-A-T nie jest bezpośrednim czynnikiem rankingowym, ale raczej koncepcją, którą Google wykorzystuje do oceny jakości stron i treści. Skupienie się na tych elementach pomaga nie tylko w SEO, ale przede wszystkim w tworzeniu wartościowych, rzetelnych i użytecznych treści dla odbiorców.

Jak znaleźć thin content na swojej stronie? Sprawdzone narzędzia

Aby znaleźć thin content na swojej stronie, możesz skorzystać z kilku narzędzi:

  1. Screaming Frog SEO Spider – analiza pustych kategorii, braku opisów, duplicate content, błędnych przekierowań.
  2. Copyscape – sprawdzanie oryginalności tekstu
  3. Siteliner – wykrywanie duplikatów treści
  4. Google Search Console – identyfikacja stron z niską liczbą wyświetleń i kliknięć.
  5. Operatory wyszukiwania Google – weryfikacja duplikatów treści za pomocą komend takich jak site:domena.pl.

Sposoby na wyeliminowanie thin content

Aby wyeliminować thin content na swojej stronie, można podjąć następujące działania:

  1. Przekierowanie 301 – ustaw przekierowania, aby uniknąć duplikacji treści.
  2. Linki kanoniczne – zastosuj rel=”canonical” do wskazania głównych wersji stron.
  3. Meta Robots Noindex – użyj tagu, aby zapobiec indeksowaniu zduplikowanych treści.
  4. HTTP X-Robots-Tag – wprowadź nagłówek HTTP informujący Google, które strony nie powinny być indeksowane.

Thin content – podsumowanie

Pamiętaj, że walka z thin content to nie jednorazowe działanie, ale ciągły proces. Regularna ocena i aktualizacja treści pomoże Ci utrzymać wysoką jakość strony i zadowolenie użytkowników, co przełoży się na lepsze wyniki w wyszukiwarkach. Inwestycja w wysokiej jakości treści może początkowo wydawać się czasochłonna i kosztowna, ale w dłuższej perspektywie przynosi znaczące korzyści. Nie tylko pomoże Ci uniknąć problemów z thin content, ale również zwiększy Twoją widoczność w wynikach wyszukiwania, przyciągnie więcej wartościowego ruchu i wzmocni pozycję Twojej marki online.

Aleksandra Michaliszyn

Copywriterka oraz specjalistka social media marketingu. Pasjonatka brandingu, która nieustannie poszukuje kreatywnych metod pozwalających na rozwój marki. Prywatnie miłośniczka pilatesu, alternatywnych metod parzenia kawy oraz dobrej literatury, a także opiekunka cocker spanielki o imieniu Mavis.